Ucieszyłam się jak dziecko gdy tylko dostałam propozycję współpracy z firmą Printu – w głowie miałam swój pomysł. Owszem mamy jeszcze do wydrukowania zdjęcia z roczku Zosi, ale stwierdziłam, że teraz jest czas dla mamy i jej pomysłów. Dlatego bez zastanowienia zdecydowałam się na zrobienie swojego fotograficznego portfolio! Pojawiło się tylko pytanie: czy wszystkie zdjęcia, które wybiorę się zmieszczą?

Projektowanie swojej fotoksiążki to była czysta przyjemność! Wszystko zaczyna się od prostych i dokładnie opisanych kroków. Wybieramy format, ilość stron, rodzaj okładki. Ja zdecydowałam się na oprawę płócienną. Od zawsze marzyłam aby moje zdjęcia miały elegancką oprawę, a takie albumy kojarzą mi się z dzieciństwem u babci, kiedy razem z kuzynką oglądałyśmy zdjęcia w wielkim fotelu.
Niech Was nie przeraża ilość przycisków, które pojawią się jak załadujecie swoje zdjęcia. To naprawdę proste a już po dwóch czy trzech stronach będziecie wiedzieć co i jak. Zawsze macie wybór ile zdjęć ma znaleźć się na danej karcie. Czy ma być ona z napisem, kolorowym tłem. Jeśli Wasza fotografia będzie miała za mały rozmiar – zostaniecie o tym poinformowani i łatwo możecie zastąpić ją nowym odpowiedniej wielkości plikiem.

Kończąc wirtualny projekt nie mogłam się doczekać kiedy będę go miała w rękach. Jak tylko przyszła nie mogłam się od niej uwolnić! Jest piękna, elegancka i tak bardzo moja. Z rodzajami sesji, najlepszymi zdjęciami. Z tyloma wspomnieniami. Z największą przyjemnością będę z nią chodziła na spotkania z klientami!A dla Was mam niespodziankę! Wskakujcie tutaj 🙂